wtorek, 8 lipca 2014

Recenzja książki Raymonda Khoury'ego pt. „Znak”

Od urodzenia przynajmniej raz w roku jeżdżę na mazury. Uważam je za moje miejsce na ziemi, uwielbiam jeziora i lasy, ale jestem przede wszystkim zapaloną grzybiarką.
W zeszłym roku byłam na mazurach tylko raz (niestety), ale był to owocny wyjazd, ponieważ poza pełnymi koszami grzybów przywiozłam również pełne garście książek. Cóż mogę poradzić skoro straszny ze mnie mól książkowy ;D
Pojechałam z rodzicami na obiad do Rucianego – Nidy (zazwyczaj coś tam przekąszamy) i muszę przyznać ten dzień był moim dniem ;) Mianowicie w Rucianym były aż dwa kiermasze książkowe z książkami przecenionymi nawet do połowy ceny. Domyślacie się pewnie, że wychodząc stamtąd mogłam otworzyć własną bibliotekę ;P Była ich cała masa, stare i podniszczone, jak i te w gruncie rzeczy całkiem nowe, było w czym przebierać. Wśród tych książek , które mnie zainteresowały znalazł się też „Znak” Raymonda Khour'ego. Nie słyszałam tego tytułu wcześniej, ale nazwisko autora do mnie przemówiło, ponieważ Khoury napisał również „Ostatniego Templariusza”, który jest światowym bestsellerem, nie czytałam go co prawda, ale postanowiłam przekonać się, czy jego  książka spodoba mi się.

Kilka słów o samej fabule. Akcja zaczyna się podczas rozpadu lodowca szelfowego, gdzie Grace Logan, prezenterka jednej ze światowych stacji informacyjnych, wraz ze swoją ekipą filmuje to zjawisko. W pewnym momencie w trakcie kręcenia materiału na niebie pojawia się dziwna świetlista kula, która przepoczwarzając się przybiera w końcu kształt dziwnego znaku. Wprowadza w konsternacje ekipę , jak i wszystkich oglądających reportaż na żywo. Wybucha ogólne poruszenie wśród ludzi na całym świecie. Wszyscy zastanawiają się co to jest i , co zwiastuje. Grace Logan razem ze swoimi współpracownikami stara się rozwikłać tę zagadkę.
Matt Sherwood były złodziej samochodów, również pragnie się dowiedzieć, co kryję się za znakiem i czy ma to jakiś związek ze śmiercią jego brata. Jednak zanim się tego dowie będzie musiał pokonać wiele przeszkód.
Grace i Matt na różne sposoby próbują rozwikłać tę samą zagadkę i przekonać się czy dziwny znak zwiastuje koniec świata, czy może to sprytnie uknuta mistyfikacja...
Nie zdradzam więcej, przekonajcie się sami :)
Jeżeli chodzi o moją opinię na temat książki, to daje jej 3/6 gwiazdek, ponieważ gatunek tej książki to nie do końca ten który ja preferuję ( o ile lubię oglądać filmy tego typu to książki jednak nie przekonują mnie do siebie.) Jestem fanką raczej horrorów lub thrillerów, a ta pozycja to bardziej sensacja.
Mimo wszystko przeczytałam ją i wcale nie czuję się specjalnie nią zmęczona, po prostu nie wywołała u mnie jakiegoś „łał”.
Ciężko było mi przebrnąć przez kilka pierwszych rozdziałów, odniosłam wrażenie , że akcja jest zbyt rozciągnięta pomimo tego , że sama w sobie jest dosyć dynamiczna. Bohaterowie według mnie bardzo dosadnie nakreśleni, jak ktoś miał być zły to po prostu był i nie było w nim niczego więcej, żadnej iskierki , która wzbudziła by wątpliwości w czytelniku.
Ogólnie książka posiada wszystko , co powinna tego typu pozycja: sceny walki, pościgi, intrygi, spiski itd., a mimo to nie porwała mnie. Czytałam ją, bo chciałam się przekonać , czy zakończenie całkowicie mnie zaskoczy i będzie wielkie „bum”. Nic takiego się jednak nie wydarzyło :/ Skończyłam ją z takim samym wrażeniem z jakim zaczęłam.
Zaznaczam jednak , że to nie do końca mój gatunek, dlatego chyba nie sięgnę po inną pozycję tego autora.



2 komentarze:

  1. Mam tą książkę, nawet zaczęłam ją czytać ale nie skończyłam, bo wcale mnie nie wciągnęła. Mam inne książki z tej serii, które według mnie są o wiele ciekawsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką byś poleciła książkę tego autora, która byłaby bardziej wciągająca?

      Usuń

Fragrance of Month, czyli zapachy na MAJ 2018

Witajcie! Po dość długiej nieobecności wracamy do Was w najpiękniejszym miesiącu w roku!  Maj zaowocował u nas trzema urzekającymi zap...