W wielu różnych miejscach
posiadających wyroby perfumeryjne, mamy do czynienia z zapachami,
które według opisu zawierają w składzie bursztyn. Jednak, czy aby
na pewno to, co czujemy to aromat tego minerału, czy może jesteśmy
zwyczajnie wodzeni za nos. Postanowiłam znaleźć odpowiedź na to
pytanie :)
Otóż większość zapachów w opisie
posiadających bursztyn tak naprawdę zawiera aromat ambry, która
jest jedną z niewielu naturalnych, zwierzęcych substancji
zapachowych(poza ambrą, piżmo, cywet, kastoreum).
Naturalna ambra to wydzielina z
przewodu pokarmowego wieloryba. Najprawdopodobniej wydzielana jest
podczas niestrawności tego morskiego olbrzyma :) Czysta ambra ma
miękką i kruchą postać. Dzięki długiemu unoszeniu się na
słonej wodzie morskiej i nasłonecznieniu, utlenia się i uzyskuje
słodko – słony i lekko żywiczny aromat.
Kiedyś wyławiało się
ją sondując jelita wielorybów lub znajdowało na wybrzeżach
Australii oraz Nowej Zelandii w postaci nieregularnych brył o
konsystencji wosku. Jako, że jest naturalną substancją zwierzęcą
stanowiła unikatowy, a co za tym idzie drogi surowiec. Nie dziwi
więc fakt, że nazywana jest „pływającym złotem”. Dzisiaj ze
względu na ochronę wielorybów stosowane są jej zamienniki,
wytwarzane np. z nasion hibiskusa.
Ambra oczywiście znajduje się w
większości zapachów „bursztynowych”, zazwyczaj stanowi ich
bazę. To dlatego, że ma silny zapach i jest dobrym utrwalaczem.
Naturalna ambra jest również nieco podobna z wyglądu do bursztynu. Ma
kształt nieregularnych brył w odcieniu od szarawego przez złocisty
do brązowego.
Zadałam sobie jednak pytanie,
dlaczego tak właściwie w zapachach z bursztynem używa się ambry,
czy to znaczy, że bursztyn nie pachnie?
Z całą pewnością pachnie, ale
delikatnie. Ma żywiczny aromat, ujawniający swoją głębię
właściwie dopiero przy paleniu bądź niewielkiej dawce
ciepła(spróbujcie kiedyś potrzeć dłońmi kamień, a
przekonacie się, że pachnie). Zapach bursztynu stosuje się częściej w
kadzidełkach niż w innych wyrobach zapachowych dlatego, że przy
dymieniu jego aromat jest najsilniejszy. Wciąż jednak dużo słabszy
niż ambra.
Bursztynu można używać w każdej
postaci, kamienia, płynu czy proszku, a dla ciekawskich, dymiący
bursztyn zabija zarazki, a noszony na szyi niweluje bóle gardła i
głowy oraz wspomaga działanie tarczycy. W postaci proszku bursztyn
pomaga w pozbyciu się kataru.
Oba te aromaty, ambry i bursztynu, są
z podobnej gamy zapachowej lecz jeden mocniejszy od drugiego, dlatego
ambrę stosuje się jako zamiennik bursztynu.
Według mnie, ciężko jest
jednoznacznie stwierdzić, że któryś zapach jest bursztynowy, a
inny „ambrowy” :) , ponieważ oba są do siebie podobne. Ambra jest
jednak częściej wykorzystywana w przemyśle perfumeryjnym niż
bursztyn i dlatego też częściej się wyczuwa właśnie ją w
zapachach perfum, kosmetyków czy świec.
A czy Wy macie jakieś swoje ulubione
bursztynowe zapachy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz