środa, 15 kwietnia 2015

Pałeczki zapachowe GOA - Patchouli Cédrat

Sklep Candle Room postanowił trochę poszerzyć gamę oferowanych artykułów. Do tej pory w ofercie dostępne były pałeczki zapachowe Yankee Candle oraz pałeczki i uzupełnienia firmy Ashleigh & Burwood. Aby wzbogacić różnorodność tej formy zapachowej na sklepowych półkach pojawiły się również produkty firmy GOA Paris. Pałeczki i uzupełnienia zachwycają nie tylko bogatą gamą zapachów, lecz także kolorystyką. 



 
Cała kolekcja zapachów kojarzy mi się z serią żeli pod prysznic marki Original Source, które bardzo lubię :) 

  
Aby zapewnić odpowiednią lotność, w skład dyfuzorów wchodzi alkohol. Oczywiście nie jest on wyczuwalny podczas użytkowania. Jednak jego obecność może sprawiać drobne problemy przy wąchaniu zapachów. Może on zdominować zapach, ponieważ po otworzeniu pojemnika silnie paruje. Takiego problemu nie ma w przypadku pałeczek firmy GOA Paris – zawierają one mniej alkoholu. Zatem ich zapach można sprawdzić bezpośrednio na dyfuzorze, bez obawy, że aromat będzie inny podczas użytkowania. Bardzo mnie to ucieszyło, dlatego też od razu zabrałam się za poszukiwania zapachu do pierwszych testów. Wybrałam Patchouli Cedrat, czyli połączenie paczuli z drzewem cedrowym. 

  

Muszę się Wam przyznać, że po raz pierwszy miałam okazję wypróbować tę formę zapachową, Z radości, że spróbuję czegoś nowego, zapomniałam dowiedzieć się, jak korzystać z pałeczek. Stąd moje pierwsze spotkanie z nimi może wydawać się odrobinę śmieszne, ale była to metoda prób i błędów. 
Po powrocie do domu przelałam uzupełnienie do pojemnika i włożyłam patyczki. Całość postawiłam na półce w dużym pokoju, licząc na to, że zapach będzie mi towarzyszył podczas popołudniowego odpoczynku.


 Czekałam i czekałam, jednak nic nie czułam. Delikatny zapach wyczuwalny był jedynie bezpośrednio nad pałeczkami. Zaczęłam zastanawiać się, czy w przypadku pałeczek jest, jak ze świecami zapachowymi, czy ich intensywność zależy od wielkości pomieszczenia, temperatury lub też miejsca w którym stoi? Przestawiłam pojemnik na półkę przy drzwiach do dużego pokoju, by witał aromatem każdego kto wchodzi.
Poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie jakąś przekąskę i, gdy wracałam z niej korytarzem do salonu, otoczył mnie niesamowity zapach paczuli. Jednak nie był to tylko jej aromat, bo miał w sobie coś świeższego, to zapewne sprawka cedru :D Bardzo spodobało mi się to połączenie.
Cóż, pachniało, ale jakie było moje zdziwienie, gdy weszłam do dużego pokoju i tam zupełnie nie czułam już aromatu pałeczek. Hmm... pomyślałam sobie, że to dosyć zabawne, że pałeczki było czuć w reszcie domu, a nie tam, gdzie stały. Być może w moim domu wiatr przemieszcza się jakimiś dziwnymi prądami... ;) 
 
 
Chciałam przetestować pałeczki w różnych miejscach, dlatego przeniosłam je do łazienki, która ma mniej więcej 8 m kw. Tam pachniały dużo mocniej niż w korytarzu, a to dlatego, że pomieszczenie jest mniejsze i zazwyczaj zamknięte, jednak nadal nie było to czego się spodziewałam po pałeczkach z firmy GOA
Gdybym tylko wcześniej zapoznała się z instrukcją użytkowania wiedziałabym, że pałeczki potrzebują kilku godzin, aby wchłonąć zapach. Na szczęście przekonałam się o tym już wieczorem, podczas kąpieli, gdy pałeczki nasączyły się już wystarczająco.  Zapach okazał się intensywny, ale nie przytłaczający, a kąpiel stała się dużo przyjemniejsza :).
Po kilku dniach zdecydowałam się przenieść pałeczki do swojego pokoju. Postawiłam je na szafie. Ponieważ patyczki były już dobrze nasączone płynem, zapach od razu rozniósł się po pomieszczeniu. W pokoju jednak wydał mi się zbyt mocny, trochę męczący. Wróciłam więc z pałeczkami do łazienki, w której spełniały swoja funkcję wyśmienicie. Nie były zbyt mocne ani za słabe, idealnie wpasowały się w pomieszczenie :)
Zachęcona odkryciem pałeczek, postanowiłam wypróbować też inne zapachy. Zdecydowałam się jednak na zakup pałeczek w drogerii. Jednak wypadły one dość blado w porównaniu z pałeczkami GOA. GOA są zwyczajnie bardziej wydajne i mają bardziej wyczuwalny zapach. Według opisu producenta ich aromat utrzymuje się aż do 3 miesięcy. Już teraz mogę stwierdzić, że jest to bardzo prawdopodobne. Swoich pałeczek używam już od miesiąca, a pozostała mi więcej niż połowa płynu.
Ja dopiero zaczynam swoje pałeczkowe próby, więc nie jestem jeszcze ekspertem ;) Jednak pałeczki GOA Paris mogę polecić każdemu, kto preferuje tę formę zapachowa. 


 

2 komentarze:

  1. Fajnie, że spisały egzamin, chętnie po nie sięgnę :) bo do tej pory wszystkie słabo pachnialy, kuszą mnie YC patyczki, ale na razie miałam z Party Lite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie polecam wypróbować zapachy GOA, bo są cudne i naprawdę dobrze wyczuwalne :)

      Usuń

Fragrance of Month, czyli zapachy na MAJ 2018

Witajcie! Po dość długiej nieobecności wracamy do Was w najpiękniejszym miesiącu w roku!  Maj zaowocował u nas trzema urzekającymi zap...