czwartek, 26 kwietnia 2012

Loves Me Loves Me Not & Pink Dragon Fruit

Nowe zapachy już w sprzedaży... i w moim kominku :) Wszystkie zapachy już mam, ale wypróbować zdążyłam dopiero dwa, a to wszystko przez wiosenne przeziębienie, które mnie dopadło i sparaliżowało mój zmysł zapachu na dobry tydzień. Na szczęście już powoli odzyskuję siły i w najbliższym czasie na pewno przetestuję kolejne zapachy. A tym czasem kilka słów o tych zapachach, które zdążyłam już poznać :)


Loves Me Loves Me Not. Zapach niewinnych stokrotek i śnieżnobiałych rumianków, rosnących na zielonej łące.

Zapach jest dokładnie taki jak w opisie. Zdecydowanie rumiankowy, świeży, naturalny. Kojarzy mi się z łąką pełną białych kwiatów, z których w dzieciństwie plotłam wianki. Potrafiłam całe dnie spędzić w ten sposób, może właśnie dlatego ten zapach tak bardzo mi się podoba i wywołuje u mnie bardzo miłe wspomnienia :)

Jeśli ktoś nie przepada za charakterystycznym zapachem rumianków, to nie polecam wosku Loves Me Loves Me Not, ponieważ ma on w sobie bardzo mocne i dość ostre nuty, jak na kwiatowy zapach, jest naprawdę intensywny. Natomiast sampler z tego zapachu jest o wiele subtelniejszy i spokojniejszy, pachnie trochę, jak rumiankowa herbata, doskonale uspokaja i wycisza.

Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tego zapachu, bo pleść wianki na łące pełnej złocistych promieni słonecznych mogłabym bez końca :)






Pink Dragon Fruit.
Soczysty i słodki aromat egzotycznych owoców czerwonej pitaji, której kwiaty rozkwitają jedynie nocą.

Zapach smoczego owocu, zawsze kojarzy mi się z moją ulubioną pomadką do ust firmy Nivea, która ma dokładnie taką samą nazwę jak ten zapach Yankee. 
                                                            Jak Pachnie smoczy owoc?

Do tej pory pachniał dla mnie, jak połączenie słodkiej truskawki, orzeźwiającego arbuza i świeżego ogórka z lekką nutą cierpkości.

Niestety zapach Yankee nie ma tej nuty świeżości, jest zdecydowanie słodszy, ale wciąż ma w sobie tę charakterystyczną cierpkość.

Zapach podoba mi się, jest soczyście owocowy, ale moim zdaniem brakuje mu takiej subtelnej świeżości - wtedy byłby wprost idealny :) Zapach jest intensywny, myślę że z powodzeniem wypełniłby zapachem duży salon, czy hol. Na pewno jeszcze do niego wrócę, ale raczej w wersji samplera lub słoika, myślę że wtedy zapach będzie subtelniejszy i idealny, pod względem intensywności, do mojego pokoju.







2 komentarze:

  1. Nowe zapachy wyglądają kusząco, zwłaszcza Pink Dragon Fruit mmm już czuję ten zapach! Wprawdzie niedawno robiłam u was zakupy, ale tym nowościom się chyba nie oprę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli lubisz soczyście owocowe zapachy, to nie ma na co czekać ;)

    OdpowiedzUsuń

Fragrance of Month, czyli zapachy na MAJ 2018

Witajcie! Po dość długiej nieobecności wracamy do Was w najpiękniejszym miesiącu w roku!  Maj zaowocował u nas trzema urzekającymi zap...