wtorek, 17 czerwca 2014

Odkrywanie nowych zapachów część II

Po udanej próbie połączenia Fluffy Towels z Waikiki Melon, postanowiłam kolejny raz
spróbować swoich sił w tworzeniu zapachów. Chciałabym się podzielić z Wami kolejnym moim zdaniem udanym połączeniem aromatów.

Wiele dobrego słyszałam o zapachu Loves Me, Loves Me Not. Wosk kupiłam już jakiś czas temu , jednak jeszcze nie miałam okazji go wypróbować.Ale nadszedł czas
na wielki debiut w moim kominku. Już wiem skąd te zachwyty. Zapach jest naprawdę piękny - kwiatowy a zarazem świeży. Moim pierwszym skojarzeniem był bukiet stokrotek zerwanych na łące za domem. Mam ogromne szczęście, że mieszkam poza miastem i wyglądając przez okno widzę łąkę i las :) Ale wracając do zapachu - jest jeszcze jedna rzecz, którą trzeba o nim powiedzieć. Jest bardzo intensywny, a po dłuższym paleniu zaczyna trochę przypominać świeżo koszoną trawę. I w tym momencie pomyślałam o delikatnej zmianie aromatu i jego wzbogaceniu.


Gdy zastanawiałam się który wybrać zapach, pomyślałam o Black Cherry. Jest to zapach od którego zaczęła się moja przygoda z Yankee Candle. Tak trochę sentymentalnie :)


Można teraz zastanowić się czy stokrotka pasuje do wiśni? Ja nie miałam żadnych wątpliwości. Przecież z dwóch zapachów, które mi się podobają musi powstać coś pięknego. Zapach jest bardzo intensywny, tak jakby intensywności  użytych wosków połączyły się. Gdy po kilku dniach wróciłam do tego połączenia aromat był wyczuwalny  w całym domu już po kilku minutach. Co ciekawe wyczułam również odrobinę elegancji, której się nie spodziewałam. Zamarzyłam o perfumach  z nutami stokrotki i wiśni.  Wydaje mi się, że mogły by być idealne na lato. Chyba muszę wybrać się do perfumerii i poszukać czegoś dla siebie :)


Muszę przyznać, że jestem szczęśliwa, że zdecydowałam się na zapachową zabawę. Nie sądziłam, że tworzenie nowych zapachów może być tak fascynujące. 

4 komentarze:

  1. hihi, jeszcze stworzysz swoje własne zapachowe świeczuszki ;))
    Super, chyba też zacznę mieszać woski... :D


    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zabawę z woskami, naprawdę warto spróbować :) myślałam już kiedyś o tym aby spróbować zrobić własną świecę.

      Już od jakiegoś czasu zaglądam na twojego bloga :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Oba zapachy bardzo lubię ;) Loves me loves me not jest jednym z moich ulubionych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też :) żałuję, że Loves Me, Loves Me Not wycofują ze sprzedaży :(

    OdpowiedzUsuń

Fragrance of Month, czyli zapachy na MAJ 2018

Witajcie! Po dość długiej nieobecności wracamy do Was w najpiękniejszym miesiącu w roku!  Maj zaowocował u nas trzema urzekającymi zap...