Lato w pełni, ale to wcale nie przeszkadza by na naszych półkach gościły już zapachy z kolekcji jesiennej Q3 2016 czyli Warm Summer Nights.
Kolekcja
ta tak samo nazwą, jak i zapachami nie przybliża mnie do jesieni,
za to przyjemnie otacza letnim ciepłem. Zapachy Warm Summer Nights
pełne są owoców i piżma :)
Jako pierwszy z nich przetestowałam Flowers In The Sun.
Kompozycja
zapachowa
Flowers
In The Sun to zapach, który opiera się na słodkim piżmie.
Podkreśla ono subtelną słodycz i świeżość azalii i lilii
wodnych, którym atrakcyjności dodają nuty grzybów. Charakter tego
zapachu wzbogacają cytryna i pomarańcza, które zwieńczają całą tę kompozycję.
Jednak
nie myślcie, że Flowers In The Sun jest zwyczajną kwiatową
mieszanką, ma do zaoferowania o wiele więcej :D
Zapach
na „sucho” w słoju
Może
wydać Wam się to dziwne, ale po pierwszym spotkaniu z tym zapachem
wcale nie czułam w nim lilii, pomarańczy czy piżma. Dla mnie był
on ananasowy... Tak ananasowy, jak świeżo wyciśnięty sok z ananasa.
Czyli oczywiście po raz kolejny nos poddał w wątpliwość moją
zdolność do rozpoznawania zapachów. Jednak właśnie to jest to, co
wciąż lubię w świecach Yankee Candle, że doprowadzają do
pomieszania zmysłów. Oczy czytając przyswajają cytrynę, azalie i
piżmo, a nos wysyła sygnał, że jednak ananas :D...
Zapach
wosku po odpaleniu w kominku
Już
po odpakowaniu wosku z folii wiedziałam, że aromat będzie raczej
delikatny, więc kominek ustawiłam w mniejszym pokoju i do miseczki
włożyłam cały wosk.
Pierwsze
akordy Flowers InThe Sun zaczął grać dopiero po jakichś 10
minutach, a wcale nie grały głośno :) Dlatego też nie skupiałam
się na nich. Gdy wosk roztopił się nieco, wtedy zapach stał się
bardziej obecny, ale nadal sprawiał wrażenie ananasowego. Zaczęłam
się zastanawiać, czy Flowers In The Sun zaskoczy mnie jeszcze jakąś
inną nutą. Otóż zaskoczył, ale musiało to trochę potrwać.
Dopiero po 2 godz. palenia ujawnił się w nim delikatny akcent lilii
wodnej subtelnie przełamany piżmem. Jeżeli miałabym się
doszukiwać w tym zapachu aromatu cytryny, to powiedziałabym, że
jest on tak słodki, jak w zapachu Lemon Lavender.
Flowers
In The Sun ma w sobie coś perfumowego i świeżego w słodkim
wydaniu.
Siła
i trwałość zapachu
Zapach
nie należy do mocnych. Był wystarczający do mniejszego
pomieszczenia, ale nie wiem, czy dałby radę w bardziej otwartej
przestrzeni. W pokoju do 20 m kw jest średnio mocny natomiast w ok.
60 m kw należałby już do zapachów delikatnych. Zaskoczyła mnie
jednak jego trwałość. Wosk zapaliłam przed południem, więc
jeszcze przed wieczorem zgasł, a zapach utrzymywał się przez cały
wieczór i noc, w związku z czym mogłam się nim nadal cieszyć,
gdy zasypiałam.
Flowers
In The Sun wydaje mi się idealnym zapachem na lato. Lekki, słodki,
owocowy i z odrobiną świeżego tchnienia. Mnie zapach się
spodobał, jednak nie na tyle, żeby palić go teraz na okrągło.
Mimo tego polecam, go fanom Pink Sands, Orange Splash(klik),
Lemon Lavender(klik)
oraz A Child's Wish(klik).
Mnie ten zapach trochę przypomina limitke sunflower :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji palić Sunflower, ale po sprawdzeniu zapachu w słoju, zgadzam się, że Flowers In The Sun ma wyczuwalne podobne nuty :)
UsuńZapach kwiatowy i jednocześnie słodki, ciekawy.
OdpowiedzUsuń